Okoliczność, że nie chce z nim uprawiać seksu nie oznacza, że nie uważa go za wyjątkowego. Czy tylko wówczas gdy zacznie z nim sypiać będzie dowodem na to, że jest dla niej kimś ważnym? Nawet jeśli to będzie robiła wbrew swoim potrzebom, zasadom etc? Znów sprowadza się wszystko do stwierdzenia, że seks jest tu najważniejszy.lazygirl17 Dołączył: 2016-06-12 Miasto: toruń Liczba postów: 14 12 czerwca 2016, 15:51 Założyłam nowe konto, bo trochę głupio mi pisać o takich sprawach z tego, z którego bardziej się 20 lat i od ok. roku jestem z chłopakiem w moim wieku. Byłam dla niego pierwszą, on dla mnie nie. I chyba z tego zrodził się problem. On nie chce uprawiać seksu, bo się stresuje. Kochaliśmy się może z 3 razy (kilka miesięcy temu...) i szczerze mówiąc i tak było ciężko go do tego namówić. Potem już nie chciał. Ma problem z tym, że szybko dochodzi, ale wydaje mi się, że na początku to całkiem normalne. Ja mówię mu, że to dla mnie nie problem jeśli za szybko dojdzie, że bym się cieszyła jakby po prostu się przemógł i spróbował, bo nawet jak parę razy się nie uda tak jak byśmy chcieli to potem będzie coraz lepiej... Ale nawet jak on już niby chce to nic z tego nie wychodzi, bo jak przyjdzie co do czego to się stresuje, bo sobie wmówił, ze on się do tego nie nadaje, a to przecież nie prawda. Jak kiedyś te kilka razy się kochaliśmy to było ok. Wiadomo, ze nie jakoś super, ale całkiem przyjemnie. On mówi, że by chciał bardzo, ale że "nie potrafi"... Macie jakieś pomysły jak sprawić żeby się tym przestał stresować? Bo ja już nie wiem... Mam wrażenie, że im bardziej drążę temat, tym jest gorzej. Ale przez jakiś czas starałam sie nic nie mówić, ale on też tematu nie zaczynał. Inconcussa 12 czerwca 2016, 16:17 ... Edytowany przez 10 sierpnia 2016, 21:22 Dołączył: 2013-01-07 Miasto: Bydgoszcz Liczba postów: 295 12 czerwca 2016, 16:18 przypomniały mi się początki z moim, też nie było super, trzeba się dotrzeć, też szybko dochodził ale moja cierpliwość i ćwiczenia pomogły mu, bądź dla niego wsparciem, nie nalegaj, jak będzie chciał sam zainicjuje :) początki bywają trudne, ale potem jest jak w niebie :) lazygirl17 Dołączył: 2016-06-12 Miasto: toruń Liczba postów: 14 12 czerwca 2016, 16:27 Ale ja widzę, że on sam by chciał, ale coś go blokuje. Nie wiem... mam wrażenie, że on się boi, że jakoś się skompromituje, ale przecież nigdy nie dałam mu powodu, żeby myślał, że np. będę się z niego śmiała albo będę zła. On ma taki charakter, że cokolwiek robi to musi być super, bo inaczej się zniechęca i chyba to też ma wpływ. Chciałabym, żeby do niego jakoś dotarło, że większość facetów na początku ma taki sam problem, ale on uważa, że to z nim coś nie tak i nie da mu się wytłumaczyć, że to normalne. Nie chcę go do niczego zmuszać, z resztą chyba się nie da, ale chciałabym mu jakoś dodać odwagi... Dołączył: 2016-04-16 Miasto: Kraków Liczba postów: 2 12 czerwca 2016, 16:40 Moim zdaniem, może być coś w tym,ze stresuje się,ze jest gorszy od Twoich poprzednich partnerów. I tak jak dziewczyny mówiły wyżej, potrzebuje Twojego wsparcia i przekonania,ze się kochacie i to się liczy i dzięki temu wasze zbliżenia będą wyjątkowe nawet jeśli na początku nie są idealne :) Dołączył: 2015-02-10 Miasto: Liczba postów: 2965 12 czerwca 2016, 18:04 Chciałabym, żeby do niego jakoś dotarło, że większość facetów na początku ma taki sam problemMowisz jakbys byla zawodowym seksuologiem z 20 letnim doswiadczeniem - nie wyglada to wiarygodnie, dlaczego mialby ci uwierzyc? To wyglada raczej na cos w rodzaju litosci i pocieszania.. Nie uwazam, ze jestes w najlepszym miejscu, aby go analizowac i stawiac mu diiagnozy. Mysle, ze mozesz inicjowac pieszczoty,ktore moga pojsc troche dalej lub nie. Pomiedzy partnerami, ktorzy nie uprawiaja seksu z roznych przyczyn, to wlasnie pieszczoty zastepuja te prawdziwa bliskosc. Edytowany przez 12 czerwca 2016, 18:06 Dołączył: 2015-05-20 Miasto: Liczba postów: 1330 13 czerwca 2016, 12:44 tak to chyba wlasnie jest jak sie mlodziez w internecie seksualnie edukuje....stresuje sie bo sie jakis banialukow naogladal i naczytal na temat jak ma wygladac stosunek. Moze i wiele osob czyms sie tam stresuje lub wstydzie tego czy tamtego, ale to jest normalne o ile akceptujemy, ze kazdy z nas jest inny takze w te klocki. lazygirl17 Dołączył: 2016-06-12 Miasto: toruń Liczba postów: 14 13 czerwca 2016, 17:41 napisał(a):lazygirl17 napisał(a): Chciałabym, żeby do niego jakoś dotarło, że większość facetów na początku ma taki sam problemMowisz jakbys byla zawodowym seksuologiem z 20 letnim doswiadczeniem - nie wyglada to wiarygodnie, dlaczego mialby ci uwierzyc? To wyglada raczej na cos w rodzaju litosci i pocieszania.. Nie uwazam, ze jestes w najlepszym miejscu, aby go analizowac i stawiac mu diiagnozy. Mysle, ze mozesz inicjowac pieszczoty,ktore moga pojsc troche dalej lub nie. Pomiedzy partnerami, ktorzy nie uprawiaja seksu z roznych przyczyn, to wlasnie pieszczoty zastepuja te prawdziwa źle to ujęłam, chodziło mi o to, że on uważa, że jest jakiś gorszy, że pewnie nikt inny tak nie ma i że to się nie zmieni. I nie, nie zgaduję. Wiem to z rozmów z nim. A z moich doświadczeń, z rozmów z przyjaciółkami i z internetu wnioskuję, że jednak sporo (może przesadziłam z większością) chłopaków na początku szybko dochodzi. Raczej nie trzeba być zawodowym seksuologiem, żeby to stwierdzić... Poza tym gdzie stawiam diagnozy? Znam go dobrze, poza tym rozmawiam z nim i część tego co piszę to praktycznie jego słowa. Pieszczoty są, często, ale dalej nie napisał(a):tak to chyba wlasnie jest jak sie mlodziez w internecie seksualnie edukuje....stresuje sie bo sie jakis banialukow naogladal i naczytal na temat jak ma wygladac stosunek. Moze i wiele osob czyms sie tam stresuje lub wstydzie tego czy tamtego, ale to jest normalne o ile akceptujemy, ze kazdy z nas jest inny takze w te o radę. Proszę sobie darować złośliwości. Dołączył: 2015-05-20 Miasto: Liczba postów: 1330 13 czerwca 2016, 18:07 no rada jest taka, ze musi dojrzec? dorosnac? nabrac doswiadczenia? by sie nie stresowac. poza tym to dziwne isc z kims do wyrka i sie wstydzic tak strasznie. sprobuj z nim porozmawiac bo moze to naprawde blachostka. troche otwartosci w zwiazku musi tez byc. Kazdy chyba mial jakies wyobrazenia ktore czas skorygowal.... lazygirl17 Dołączył: 2016-06-12 Miasto: toruń Liczba postów: 14 13 czerwca 2016, 18:29 Nabrać doświadczenia w czym? Bo nie za bardzo rozumiem. Napisałam już kilka razy, że z nim rozmawiam... To jest dosyć krępujące jak chłopak płaci , dobrze to o nim świadczy, że chce płacić za was oboje. U nas staramy się jakoś tak równoważyć to, nie wiem- idziemy na pizzę i on płaci to przy kasie nie kłócę się z nim że ja albo że na pół, tylko na drugi dzień na przykład jak mamy oglądać film u mnie to kupuję jakieś przekąski i też jemy oboje.
Hej dziewczyny. Nie wiem czy dobrze robię zakładając ten wątek,ale skoro już się zdecydowałam.. Jestem z moim ponad 2 lata,ogólnie nie mamy jakiś większych problemów,ale ostatnimi czasy on w ogóle nie chce się ze mną kochać.. Jest tak odkąd dostał pracę,czyli trochę ponad miesiąc. Ja rozumiem,jest zmęczony po całym dniu najpierw w szkole a potem w pracy,ale przecież seks powinien być przyjemnością,odstresowaniem a nie jakimś przykrym obowiązkiem,na który nie ma się wiecznie siły. Dawniej był całkiem inny,chciał codziennie a przynajmniej 3-4 razy w tygodniu,mi to wystarczało,a teraz? W ciągu tego miesiąca kochaliśmy się może 3 razy i to z mojej inicjatywy. Proponowałam wspólną kąpiel,kupiłam nową ładną bieliznę,poczytałam o kilku nowych sztuczkach. A on? Dlaczego tylko ja mam się starać? Przecież to on jest facetem i powinien tego chcieć.. Przez to czuję się totalnie nieatrakcyjna,niekobieca,moja pewność siebie jest na jeszcze gorszym poziomie.. Sądzę,że to przez moją figurę (przydałoby się wymodelować brzuch:/) ale nie przytyłam odkąd razem jesteśmy, ważyłam już na początku tyle,a nawet kilka kg więcej. Nie wiem co mam robić,jesteśmy młodzi,zdrowi,przecież seks jest ważnym elementem każdego związku Jest jeden byc może główny brutalny powód...Ma kogoś na boku. CytatMedussaa Jest jeden byc może główny brutalny powód...Ma kogoś na boku. Nie wydaje mi się,tak jak napisałam cały czas albo jest w szkole (7-15) albo w pracy ( a potem najczęśćiej przychodzi do mnie,więc nawet nie miałby kiedy.. Niestety zmęczenie nie wpływa pozytywnie na libido. Sama przez to przechodziłam. Szkoła, praca i do tego jesień może powodować to, że mu się po prostu nie chce i żadna w tym Twoja wina. Mój mąż swego czasu siedział długo w domu, a ja pracowałam to właśnie mi się seksu w ogóle nie chciało. Kiedy on zaczął pracę po 10-12 godzin dziennie zrozumiał mój problem. Problem oczywiście zawsze znika na urlopie, w weekendy albo gdy trochę zwolnimy z pracą. Cóż życie... W tygodniu żadna siła nie mogła zagonić mnie do łóżka w jakimś innym celu jak nie spanie nie dobrze ze on nie ma chęci tym bardziej ze przedtem było ok... skoro jesteś z nim juz mniej wiecej 2 lata to juz powinnaś wiedzieć czy jest dziwnie czy nie.... Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-31 14:09 przez izka1301. A mój znowuż zawsze ma ochote, nawet bd w szpitalu zapraszal mnie pod piezyne ;p Nie samym seksem chłop żyje ;/ Trochę zrozumienia. Facet uczy się, potem pracuje i wcale się mu nie dziwię, ze nie ma na nic kompletnie ochoty, kiedy wróci do domu. Niby seks to przyjemność, sposób odreagowania, to może dla ciebie, natomiast dla niego oznacza co innego? Trochę wyrozumiałości. Seks w związku jest ważny, ale wg mnie nie najważniejszy Cytatandzias Nie samym seksem chłop żyje ;/ Trochę zrozumienia. Facet uczy się, potem pracuje i wcale się mu nie dziwię, ze nie ma na nic kompletnie ochoty, kiedy wróci do domu. Niby seks to przyjemność, sposób odreagowania, to może dla ciebie, natomiast dla niego oznacza co innego? Trochę wyrozumiałości. Seks w związku jest ważny, ale wg mnie nie najważniejszy popieram może zapytaj go, czy go nie pociągasz, pewnie odpowie,że nie tylko jest zmęczony spróbuj go bałamucić rano, poranny wzwód ma z pewnością Dla mnie też nie jest najważniejszy,wiadomo. Po prostu potrzebuję czułości, przytulania,a niestety ostatnio z tym bardzo kiepsko. Myślałam,że to minie,gdy przyzwyczai się do pracy,po tygodniu czy dwóch, ale jest tak samo albo i gorzej. To na prawdę duża zmiana do jego wcześniejszego zachowania. Nawet jak ma wolne niedzielę to woli zostać w domu niż przyjść do mnie,a jeśli już jest,to najwyżej można liczyż na obejrzenie filmu,nic co wymagałoby chociaż odrobiny wysiłku. Tak będzie cały czas..? Nie mieszkamy jeszcze razem,więc rano odpada,widujemy się właśnie dopiero wieczorem po 18, na godzinkę czy dwie.. Pytałam go oczywiście,czy problem leży we mnie,czy może coś źle robię itd,ale rzecz jasna zaprzecza.. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-10-31 14:14 przez ecri16. walnij go przez łeb to może mu się zachce Cytatecri16 Dla mnie też nie jest najważniejszy,wiadomo. Po prostu potrzebuję czułości, przytulania,a niestety ostatnio z tym bardzo kiepsko. Myślałam,że to minie,gdy przyzwyczai się do pracy,po tygodniu czy dwóch, ale jest tak samo albo i gorzej. To na prawdę duża zmiana do jego wcześniejszego zachowania. Nawet jak ma wolne niedzielę to woli zostać w domu niż przyjść do mnie,a jeśli już jest,to najwyżej można liczyż na obejrzenie filmu,nic co wymagałoby chociaż odrobiny wysiłku. Tak będzie cały czas..? Nie mieszkamy jeszcze razem,więc rano odpada,widujemy się właśnie dopiero wieczorem po 18, na godzinkę czy dwie.. Pytałam go oczywiście,czy problem leży we mnie,czy może coś źle robię itd,ale rzecz jasna zaprzecza.. Może jak minie jesień to mu się poprawi trochę. Wejdzie w ten rytm i się przyzwyczai. Daj mu trochę odpocząć od siebie w tygodniu, gdy ma na głowie szkołę i pracę, a spotykajcie się w weekendy i dni wolne. Może dzięki temu będzie miał więcej siły w weekend Wiem,właśnie on zainspirował mnie do założenia swojego.. Cytatecri16 Dla mnie też nie jest najważniejszy,wiadomo. Po prostu potrzebuję czułości, przytulania,a niestety ostatnio z tym bardzo kiepsko. Myślałam,że to minie,gdy przyzwyczai się do pracy,po tygodniu czy dwóch, ale jest tak samo albo i gorzej. To na prawdę duża zmiana do jego wcześniejszego zachowania. Nawet jak ma wolne niedzielę to woli zostać w domu niż przyjść do mnie,a jeśli już jest,to najwyżej można liczyż na obejrzenie filmu,nic co wymagałoby chociaż odrobiny wysiłku. Tak będzie cały czas..? Nie mieszkamy jeszcze razem,więc rano odpada,widujemy się właśnie dopiero wieczorem po 18, na godzinkę czy dwie.. Pytałam go oczywiście,czy problem leży we mnie,czy może coś źle robię itd,ale rzecz jasna zaprzecza.. Hmm, powiem szczerze, ze troszkę dziwne zachowanie tego twojego chłopaka. Może po prostu mu się znudziłaś? Może czas dać sobie czas na odpoczynek od siebie (chociaż to dziwne, skoro nie mieszkacie ze sobą i widujecie się 1 - 2 dziennie?) Nie wiem co ci poradzić. Najlepiej będzie szczerze z nim porozmawiać, oczywiście nie omijając wątku o zerwaniu znajomości.
tJWz.